sobota, 16 listopada 2013

Rozdział 2 cz2 / szeksziaki

León
Dobra, nie wiem co się ze mną dzieje. Ale wiem jedno... Jest źle, bardzo źle. Ja chyba zakochałem się w Tomasie ! Aaaaa ! Nie, nie ! To niemożliwe !
Siedzimy sobie spokojnie na piwku, które postawił nam nasz narcyz - Maxi.
- Mówię Ci, że konsta... konysta... konioszka.... konataty... jak tam to szło ? León !  - Cały Tomi. Achh, jakie on ma.... STOP ! O nie, nie drogi kawalerze ! Tobie nie może podobać się Tomas !
- Konstantynopolitańczykówna - Odpowiedziałem pijanemu po 3 piwach Tomasowi. Jaki cienias (xd)
Wtem do baru wszedł Federico z podbitym okiem. Lekko poklepałem siedzenie obok na znak, że ma tu usiąść.
- Violka ? - Rzucił tak od niechcenia Maxi. W sumie nie dziwie mu się. To zdarzyłoby  się prędzej czy później. Nic nie odpowiedział tylko spuścił głowę.
- To tak nie może być ! Postawie Ci piwo ! - Federico szerzej otworzył oczy.
- A co to jest ? - Czy on taj na serio czy udaję ? Jak można nie wiedzieć co to jest piwo...
- Piwo, browar, napój bogów.. Nic ci to nie mówi ? - Tomas zaczął rzucać pytaniami.
- Nie, na prawdę nie wiem co to piwo...
- Piwo młody człowieku, to coś - zaczął Maxi, ale Tomas tak go szturchnął, że ten spadł z krzesła.
- Lepiej niech sam nam je opisze - powiedział z triumfalnym uśmiechem Tommi.
Kelner właśnie w tej chwili przyniósł jeden kufel piwa.
Federico upił łyka iii...
Francesca
To było co najmniej dziwne... O co mogło chodzić Cami ?
- Wiesz o co mi chodzi ? Wiesz ?! - Wykrzyczała
- A skąd mam to niby wiedzieć, co ?!?! - wybuchłam... Zupełnie tak jak wulkan..
- Powiedzieć Ci ? Powiedzieć ?!?
- Na nic innego nie czekam !
- Chodzi mi o to, żee... - przeciągała i przeciągała, tak jakby nie mogła wydusić z siebie słowa.
- No o co ci do jasnej ciasnej rudzielcu chodzi ?!? - Nie wytrzymałam, wybuchłam... Nie miałam już siły, coś we mnie pękło..
- Tak ?!? Tak ?!? - podniosła głos..
- Nie wiesz ?!? - znowu wybuchłam.
- Powiem ci coś ruda małpo - wykrzyczałam jej w twarz i dotknęłam palcem jej nosa.
- No czekam.. ! - wycedziła przez zęby.
- Jesteś....
Violetta
No gdzie jest ten dzieciuch ?!? Ile można na Niego czekać ? Wysłałam go tylko po żelki do sklepu... Ja tu normalnie zwariuje ! Jeżeli w tej chwili nie pojawi się w drzwiach to.. <dzwonek do drzwi>
- No nareszcie ! Ile możnaa...
Czekajcie, czekajcie... Za drzwiami nie stoi Fede tylko ktoś inny... Kto to ?
- Kim jesteś
- Twoim przyszłym chłopakiem skarbie...
Federico
To całe piwo jest takie, takie...
- Ohydne ! - Uff, już z siebie to wyrzuciłem ? Jak dobrze... To jest takie okropne ! Nie wiem co oni w tym widzą...
- J-Jaa-Jakie ! - Wykrzyczał León, Tomas i Maxi, który po moich słowach wstał z podłogi.
- Ohydne. Mam wam to przeliterować ? O H Y D N E ! - Wstałem i wyszedłem od tych piwożerców...
Ludmilla
Po porannych czynnościach postanowiłam pójść na spacer. Nuciłam sobie te creo gdy nagle wpadł na MNIE jakiś debil...
- Jak łazisz kretynie ?
- Do mnie mówisz ? - Dopiero teraz spojrzałam na tego przystojniaka. Niby ładna ale charakter.. Ugh
- Do mnie mówisz ? - Przedrzeźniałam go...
- No jasne, że do ciebie. Widzisz tu gdzieś jeszcze kretyna w marynareczce ? - Punkt dla Ludmilly.
- Ooo widzę, że dziewczynka z pazurkami.. Mrr.. - No ja nie wierze ! Czy on właśnie powiedział do mnie Mrr ?
- Odszczekaj to albo...
- Albo co ? - No nie, on na serio jest takim debilem czy sobie żartuje ?!?
- Albo pożałujesz - wycedziłam przez zęby..
- A czego tak dokładnie ?
- Że na mnie wpadłeś - wykrzyczałam i odwróciłam się na pięcie by odejść ale on mi to uniemożliwił po przez złapnie mnie za nadgarstek... Odwrócił mnie do siebie i usłyszałam tylko czyli za to nie pożałuje ?
Po czym poczułam czujeś wargi na moich..
Odwzajemniłam pocałunek...

***
Sorka, że tak późno to raz...
Dwa to coś co nawet w 1% nie jest śmieszne pisałam w 10 minut...
Trzy... Pod tamtym rozdziałem pojawił się komentarz o tym żebym nie robiła błedów .. Staram się ale w tym momencie tę część dodaje przez telefon mówiąc szeptem do mikrofonu w telefonie...
To tyle ;/
7 komenatrzy - następny ciulowy rozdział...
Pozdrawiam ! ;))

12 komentarzy:

  1. to spamujemy rozdział jak zwykle świetny czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudny jak zawsze :D
    Czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział. <3
    Ta końcówka. <33333
    Czekam na następny. :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebiaszczy <3
    Fede jedyny mądry :)
    A do Vilu kto wpadł ?

    OdpowiedzUsuń
  6. genialny <33
    haha, Lesiowi podoba się Tomas *.*
    haha, Fede jak ty nie możesz lubić piwa ?
    w sumie nawet (chyba) nie jest taki ochydne ;p
    Fran i Cami - zawsze mnie rozwalą :D
    ajjj... Fedemiła <333
    czekam na next ;***

    OdpowiedzUsuń
  7. hahah... swietne! na prawde podobaja mi sie twoje opowiadania !!!! ty to masz wyobraznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hahah :*
    Padam xD
    Świetnee ;*
    Leon zakochany w Tomasie o.O (chyba)
    Konstantynopolitańczykówna? WTF? Co to w ogóle jest xD
    Cami i Fran zawsze mnie rozwalą xD
    Po prostu jedno słowo: Zajebiaszczy rozdział ;)
    No dobra to były dwa słowa xD
    Koffam i czekam na next rozdział ;**

    Vera <3

    OdpowiedzUsuń